Różne

Podwójne narodziny człowieka

Zarzuty te są jednak tylko pozornie słuszne. Istotnie, skoro powiadamy, iż przyszłość będzie się różniła od teraźniejszości to wyrażamy tym samym przekonanie, iż niełatwo ją, nam dokładnie wyobrazić. Nie znaczy to jednak, by miała być dla nas zupełnie tajemniczą. Kierunek dziejowego rozwoju może być w zasadniczych liniach przewidywany. Możemy z pełną słusznością przewidywać, iż czasy, w które wchodzimy, będą czasami zwycięstwa w walce o społeczną sprawiedliwość i nowy ustrój gospodarczy, czasami wzrostu znaczenia nauki i techniki, iż będą czasami budowania wbrew oporom — zespolenia świata w jeden organizm, iż będą czasami postępu w rzeczywistym równaniu ludzi. Wychowywanie dla przyszłości nie jest więc wychowywaniem dla nieznanego. Jest przysposabianiem do wypełniania zadań, które już się zarysowują.

Z tej racji wychowanie mieć może i powinno wyraźną i określoną treść. Ale równocześnie może i powinno być ono określone także i w sposób formalny. O przyszłości, w którą wchodzimy, wiemy nie tylko to, jaką ona będzie w zasadniczych liniach. Wiemy i to także, iż proces zmienności będzie w niej trwał nadal. Z tej właśnie wiedzy wynika wniosek, iż wychowanie powinno przysposabiać ludzi do życia w nurcie przemian. Że powinno zatem rozwijać w nich bystrość obserwacji, krytyczną spostrzegawczość, nieustającą czujność, umiejętność rozumienia nowych sytuacji i działania na podstawie inteligentnego wglądu, a nie na podstawie rutyny.

Postawa prospektywna w wychowaniu nie jest przeto rezygnacją z kierunkowego, określonego wychowania, nie jest oddaniem się na łaskę ciemnych sił jutra. Jest postawą współdziałania z rozwojem, który się dokonywa i który — czy tego chcemy czy nie — porywa nas wraz z sobą wytrącając w nowe sytuacje i stawiając nam nowe zadania. Postawa prospektywna jest tą postawą dzięki której wychowanie ma ułatwiać młodzieży sensowne i wartościowe życie w czasach, które nadchodzą i które dla niej będą czasami pracy, próby i odpowiedzialności.

Przeorganizowanie postawy wychowawczej z retrospektywnej na prospektywną nie jest rzeczą łatwą. Wymaga śmiałości w wyrzeczeniu się wielu nawyków, może nawet wielu świętości. Ale tylko wówczas gdy wychowawcy przejmą się tym przekonaniem, że są tymi, którzy ku czemuś prowadzą, a nie tymi, którzy coś przekazują, rola ich w dzisiejszej epoce przemian może być dobrze spełniona.

KONSEKWENCJE DZISIEJSZE DLA KAŻDEGO CZŁOWIEKA

Rozważania nasze nie są tylko teorią i nie są utopią. Aczkolwiek mówią o przyszłości, zazębiają się silnie o teraźniejszość. Ponieważ z teraźniejszości wyrasta przyszłość. Wychowanie nie stwarza jej dowolnie. Wychowanie może tylko ułatwić ludziom wstąpienie w nią. Właśnie w okresach intensywnych przemian, gdy ostające się w ludziach dawne nawyki utrudniają im rozumienie i działanie w nowych sytuacjach, wychowanie powinno przyjść z pomocą. I tej treści apel kierujemy właśnie do wychowawców już dziś. Już dziś wielkie rzesze ludzi widzą w swym codziennym życiu jak dokonywujące się przemiany stawiają im nowe wymagania, którym muszą podołać.

Jeszcze nie tak dawno ukończenie szkoły i uzyskanie zawodowego dyplomu było zdobyciem patentu na całe dalsze życie. Można było spokojnie zamknąć dyplom do biurka i wykonywać to czego się nauczono. Dziś już tak nie jest. Nawet ukończenie najwyższej i najlepszej szkoły nie uwalnia od konieczności nieustającego dokształcania. Postępy nauki, postępy techniki sprawiają, iż w każdym zawodzie trzeba postępować naprzód. Już minął czas, w którym życie człowieka dzieliło się na dwa okresy: na okres, w którym człowiek się tylko uczył i nie pracował i na okres, w którym już tylko pracował ale się wcale nie uczył. Praca i dokształcanie muszą być dzisiaj zespolone w ciągu całego życia człowieka.

Jeszcze nie tak dawno człowiek przez całe swe życie pozostawał na tym szczeblu drabiny zawodowej i społecznej, na którym zaczynał swą pracę, na który pozwalało mu urodzenie czy też zamożność rodziców. Obecnie dzięki dokonywującej się rewolucji socjalistycznej możliwe i coraz częstsze są awanse stawiające człowieka wobec nowych i poważniejszych zadań. Rosnący zakres prac i odpowiedzialności wymaga rosnącego wykształcenia.

A równocześnie coraz więcej ludzi uświadamia sobie, iż uczestniczy w wielkich przemianach dziejowych i pragnie tych przemian być nie tylko świadkiem, ale i aktorem. Życie nowoczesne toczy się wartko i nie można w nim brać rzeczywistego udziału, jeśli nie rozporządza się pewną wiedzą i pewną inteligencją. Jeszcze nie tak dawno temu uczestnictwo społeczne mogło opierać się na obyczajach i uczuciach, na żywo doświadczanej solidarności, na natężeniu dobrej woli. Dziś mechanizm społeczno – gospodarczy rzeczywistości jest bardzo złożony i znacznie bardziej zracjonalizowany. Uczestnictwo społeczne nie może być „ślepe“. Wymaga świadomego widzenia, świadomych decyzji w różnych przypadkach, świadomych wyborów. Życie jednostki musi być bardziej zreflektowane, zwłaszcza jeśli nie mamy ulegać niebezpieczeństwom ślepych kolektywnych odruchów i impulsów.

Wszystko to sprawia, iż potrzebujemy nie tylko nowego wychowania dla naszych dzieci, ale potrzebujemy również nowego wychowania dla nas samych, ludzi dorosłych. Bo nie tylko nasze dzieci będą musiały zdawać egzamin przed nową przyszłością, ale my sami zdajemy już egzaminy wobec rzeczywistości innej niż ta, która nas wychowywała w dzieciństwie. Już na nas sprawdza się teza, iż nie ma w epoce przemian żadnego „świadectwa dojrzałości“, które by było trwałe, teza, iż dojrzałość uzyskiwać musimy krok za krokiem wciąż nową, ponieważ wciąż nowe stają przed nami wymagania.