Różne

Rola pracy w procesie przekształcania małpy w człowieka

Z początku praca, a następnie i razem z nią artykułowana mowa — oto dwa najważniejsze bodźce, pod wpływem których mózg małpy przekształcił się stopniowo w mózg ludzki. Ten ostatni, choć tak podobny do małpiego, przewyższa go o wiele pod względem wielkości i doskonałości. Równolegle z dalszym rozwojem mózgu odbywa się dalszy rozwój jego najbliższych narządów — organów zmysłów. Podobnie jak stopniowemu rozwojowi mowy niezmiennie towarzyszy odpowiednie udoskonalenie organu słuchu, tak rozwojowi mózgu towarzyszy udoskonalenie wszystkich zmysłów w ich całokształcie. Orzeł widzi znacznie dalej niż człowiek, lecz oko ludzkie dostrzega w przedmiotach znacznie więcej niż oko orła. Pies ma daleko subtelniejszy węch niż człowiek, lecz nie odróżnia nawet setnej części tych zapachów, które dla człowieka stanowią określone cechy różnych przedmiotów. A zmysł dotyku, istniejący u małp zaledwie w najbardziej prymitywnej, zaczątkowej formie, wytworzył się u człowieka wraz z rozwojem samej ręki ludzkiej, dzięki pracy.

Rozwój mózgu i podległych mu zmysłów coraz bardziej rozjaśniającej się świadomości, rozwój zdolności do abstrakcji i wnioskowania wywierały z kolei wpływ na pracę i mowę, dodając im coraz to nowych bodźców do dalszego rozwoju. Ten dalszy rozwój bynajmniej nie skończył się z chwilą ostatecznego oddzielenia się człowieka od małpy, a na odwrót, trwał również potem; będąc różny co do stopnia i kierunku u różnych narodów oraz w różnych okresach, czasem ulegając nawet przerwie wskutek lokalnych i chwilowych ruchów wstecznych — rozwój ten w ogólnej całości szedł potężnym krokiem naprzód. Dzięki temu, że z pojawieniem się gotowego człowieka powstał w dodatku nowy element — społeczeństwo, rozwój ten otrzymał z jednej strony nowy, potężny bodziec, z drugiej zaś bardziej określony kierunek.

Zanim ze stada łażących po drzewach małp powstało społeczeństwo ludzkie, upłynęły z pewnością setki tysięcy lat — mające w historii Ziemi nie większe znaczenie niż sekunda w życiu człowieka. Lecz, ostatecznie, społeczeństwo to powstało. I w czymże znowu znajdujemy charakterystyczną cechę społeczeństwa ludzkiego, która je odróżnią od stada małp? W pracy.

Stado małp zadowalało się tym, że bez reszty zjadało pożywienie, jakie istniało w jego terenie, ilość którego określały warunki geograficzne lub stopień oporu sąsiednich stad. Stado koczowało z miejsca na miejsce i walczyło z sąsiednimi stadami starając się o nowy, zasobny w pokarm obszar, lecz było niezdolne do wydobycia z terenu, na którym zdobywało sobie pokarm, więcej, niż on dawał z natury, poza tym chyba, że stado nieświadomie użyźniało glebę własnymi ekskrementami.

Gdy wszystkie tereny mogące dostarczyć pożywienia zostały zajęte, wzrost małpiej „ludności“ stawał się niemożliwy; co na – wyżej liczebność jej mogła pozostawać na stałym poziomie. Lecz wszystkie zwierzęta są w wysokim stopniu rozrzutne w stosunku do żywności i przy tym często niszczą w zarodku jej naturalny przyrost. Wilk, w przeciwieństwie do myśliwego, nie oszczędza sarny, która mogłaby na przyszły rok dostarczyć mu koźląt; w Grecji kozy, które zjadają młode pędy drobnych krzaków, nie dając im podrosnąć, ogołociły wszystkie góry tego kraju.

Ta „rabunkowa gospodarka“ zwierząt odgrywa poważną rolę w procesie stopniowego przekształcenia gatunków, gdyż zmusza je do przystosowania się do nowych, nie zwykłych dla nich rodzajów pożywienia, dzięki czemu krew ich otrzymuje inny skład chemiczny i cała fizyczna konstytucja stopniowo staje się inna, te zaś gatunki, które ustaliły się raz na zawsze, wymierają. Nie ulega wątpliwości, że ta rabunkowa gospodarka przyczyniła się w dużym stopniu do przekształcenia naszych przodków w ludzi

Ta rabunkowa gospodarka musiała doprowadzić rodzaj małp, który znacznie przewyższał wszystkie pozostałe stopniem rozgarnięcia oraz zdolności przystosowania się, do tego, że małpy te zaczęły używać jako pokarmu coraz to większej ilości nowych roślin, z tych zaś roślin coraz to większej ilości części jadalnych — jednym słowem, do tego, że pożywienie stawało się coraz bardziej urozmaicone, wskutek czego do organizmu przenikało coraz więcej różnorodnych substancji, stwarzających chemiczne warunki dla przekształcenia tych małp w ludzi.

Lecz wszystko to jeszcze nie było pracą we właściwym tego słowa sensie. Praca rozpoczyna się wraz z wytwarzaniem narzędzi. A czym są najdawniejsze narzędzia, które znajdujemy — najdawniejsze, sądząc według znalezionych przedmiotów, które pozostały nam w spadku po przedhistorycznych ludziach — i ze sposobu życia najstarszych ludów historycznych jak też najbardziej prymitywnie żyjących współczesnych dzikusów?

Narzędzia te służą do polowania i rybołówstwa; pierwsze z nich są zarazem bronią. Lecz polowanie i rybołówstwo pozwalają przypuszczać przejście od wyłącznego używania pokarmu roślinnego do spożywania obok niego również i mięsa, a to oznacza nowy, ważny krok na drodze ku przekształceniu w człowieka.