Polityka

Anatol France jakiego nie znamy

Anatol France urodził się w 1844 r. (w Saint-Cyr-sur-Loire), umarł zaś w 1924 r. Pozornie należał więc bardziej do wieku XIX niż do naszej epoki, w rzeczywistości jednak znacznie wyprzedzał swój czas, jak to stwierdził ostatnio André Wurmser w „Les Lettres françaises“. „Był znacznie młodszy od wieku, w którym żył, bardziej zaangażowany w marszu historycznym niż inni, jemu współcześni.“ Jeśli też otworzymy jakąkolwiek historię literatury francuskiej z końca ubiegłego stulecia, zorientujemy się natychmiast, że France nie został wtedy oceniony właściwie. Najczęściej znajdziemy tam bowiem zdanie, że zajmuje on wybitniejsze stanowisko jako krytyk impresjonista, a nie jako powieściopisarz. Dziś zaś, kiedy w całym świecie jego sława jest już ustalona głównie jako powieściopisarza, zapomniano o nim jako o krytyku i co ważniejsze — publicyście. Na domiar złego sami Francuzi, dla których France od początku naszego wieku stał się głównym reprezentantem ich narodowej literatury za granicą, dali mu wątpliwej wartości etykietkę sceptyka. W krótkich informacjach Larousse‘a rozchodzących się jednak wszędzie, gdzie znany jest język francuski, możemy na przykład przeczytać: „Anatol France, pisarz uniwersalnego sceptycyzmu, wrażliwy na cierpienia ludzkie, pozostawił dzieła o delikatnej ironii, harmonijnym stylu i dużej subtelności“. Jest to zarazem prawda i fałsz. Oczywiście, trudno dyskutować ze sformułowaniami Larousse‘a, zawierającymi zawsze pewne nieścisłości jako skutek zbyt wielkiej ich lapidarności, ale właśnie w tym przypadku zachodzi szczególna zbieżność z ogólną, obiegową opinią o pisarzu, wywołującym liczne nieporozumienia częstymi odchyleniami od raz obranej drogi.

Anatol France (prawdziwe nazwisko Thibault) na początku swej działalności był szowinistą i militarystą. Widzimy to w jego artykułach publicystycznych, zamieszczanych w „Temps“, gdzie prowadził dział „Vie littéraire“, i w „Univers Illustré“, gdzie zamieszczał kronikę paryską. Działo się to w okresie od 1888 roku do 1893, kiedy cała Francja po swej klęsce w wojnie z Prusakami rzuciła się namiętnie w wir polityki interesując się wszystkim, co obejmowała ogólnym mianem „les affaires“. Anatol France, ulegając również tej ogólnej atmosferze, w artykułach z tego czasu domagał się rewanżu historycznego na Niemcach, głosił szacunek dla armii oraz silnej władzy i dlatego opowiadał się za generałem Boulanger, przywódcą partii nacjonalistycznej, przeciwnej Komunie.

Boulanger zawiódł jednak jego oczekiwania i pisarz dla ojczyzny swej szukać zaczyna przyszłości na drodze sojuszów z innymi państwami, lecz nie lubi Rosji, do której Francja w tym okresie zbliżyła się właśnie najbardziej. Sojusznik rosyjski wydaje się pisarzowi nieszczery. Obraz cara z odkrytą głową, słuchającego w Kronsztacie Marsylianki, nie daje mu spokoju — France nie może tu pogodzić konserwatywnego, zacofanego ustroju caratu z duchem swego narodowego, rewolucyjnego hymnu; wyczuwa w tym bowiem zasadniczą sprzeczność dziejów. Zauważenie tej sprzeczności i innych nie deprymuje jednak pisarza, lecz wzmaga jego wysiłek umysłowy. Dzieje się to w czasie, gdy sprawa Dreyfusa, afera panamska i inne wydarzenia tego okresu kierują go na drogę stałej troski o jutro. Przyszłość widzi on już wtedy w socjalizmie, widzi, jak wyłania się on z walki o międzynarodowy pokój i z walki domowej o zmianę rzeczywistości. France jest teraz zagorzałym pacyfistą, ale wrogo ustosunkowuje, się jedynie do wojen między dwoma państwami, które uważa za zabawę w patriotyzm. Na wiele lat przed Barbussem powiedział: „Wierzy się w śmierć za ojczyznę, a umiera się za przemysłowców“. Nie potępiał natomiast wojen domowych, sądził bowiem, iż są koniecznością walki o zmiany ustrojowe, o inny, lepszy byt człowieka.

Ewolucja France’a od nacjonalizmu i militaryzmu ku socjalizmowi opierała się na jego głębokim przekonaniu w słuszność darwinizmu i filozofii deterministycznej, reszty dokonał pierwszy międzynarodowy zjazd socjalistyczny w Berlinie i pierwsze, za przykładem Ameryki obchodzone we Francji święto pierwszomajowe w 1890 roku. O-ba te wydarzenia wywarły na pisarzu wstrząsające wrażenie. Wita on socjalizm nie jako manifestację świata pracy, lecz jako formę skutecznej walki o nowe warunki społecznego bytu. France prawie natychmiast wypowiada się w twórczości beletrystycznej i w publicystyce. Doszedł on do przekonania, że aby wywalczyć przyszłość, trzeba się najpierw rozprawić z kapitalizmem.