Fizyka

Słońce, człowiek i atom

Przypuśćmy, że mały naparstek, o pojemności tylko 1 centymetra sześciennego, napełnimy wodorem, wziętym pod ciśnieniem atmosferycznym; będziemy w nim mieli dwudziestocyfrową liczbę atomów. Wyobraźmy sobie, że zgromadzimy całą ludność kuli ziemskiej i zmniejszymy rozmiary ludzi tak, iż wielkością będą równi atomom wodoru. W tym przypadku ludzkość cała, umieszczona w naparstku, o którym była mowa, zajęłaby w nim mniej niż miliardową część objętości.

A teraz parę słów o strukturze atomów. Wyobraźmy sobie atomy powiększone — powiedzmy sześćset milionów razy. Atom wodoru miałby wtedy średnicę około 6 centymetrów, byłby wielkości sporego jabłka. Elektron znajdowałby się w zewnętrznej części, w okolicy skórki jabłka. Wewnątrz jabłka znajdowałoby się jądro atomu. Jednak tak elektron, jak jądro atomu, o którym wiemy, że jest jego częścią (atomu) najistotniejszą, byłyby wciąż jeszcze bardzo maleńkie —bez porównania mniejsze od nasionek jabłka, Jądro, przy takim powiększeniu atomu, miałoby średnicę tylko 6 mikronów, co mniej więcej odpowiada 1/10 grubości włosa ludzkiego i stawałoby się widzialne dopiero przy użyciu mikroskopu. Podobnie — elektron. Uderza nas fakt, że między elektronem a jądrem, w tym ogromnie powiększonym modelu, istnieje wielka przestrzeń pusta, niczym nie wypełniona. Nasz model wydaje się tworem wysoce nieprawdopodobnym. Wróćmy teraz myślą do prawdziwych wymiarów atomu, zmniejszając model 600 000 000 razy, a jądro, które było wielkości bakterii stanie się dla nas czymś niewyobrażalnie małym. Zdumienie nas ogarnia, iż fizyka jądrowa jest obecnie najszybciej rozwijającym się działem nauki, że zdołano rozbić jądra atomów i wykazać, że one składają się z jeszcze mniejszych cząstek, które nazwano protonami i neutronami. Gdyby jednak ktoś chciał zapatrywać się sceptycznie na te osiągnięcia fizyki i uważać je za fantazje naukowe, wystarczy przypomnieć stosy atomowe dostarczające energii. Musimy się zgodzić na to, iż nawet w osobliwej dziedzinie struktury atomu, umysłowi ludzkiemu udało się przeniknąć tajniki natury.

Rozmyślając nad poznaniem dziedziny nieskończenie małych rozmiarów, Pascal pisze: „Kto tym sposobem będzie samego siebie rozpatrywać, przerazi się widząc, że masą otrzymaną od natury człowiek jakby zawieszony jest między tymi dwoma przepaściami — nicości i nieskończoności, od których jest równo oddalony. Dostrzegając te cuda — zadrży; i sądzę, że ciekawość jego przejdzie w podziw i będzie bardziej skłonny w ciszy oddać się kontemplacji, niż wnikliwie badać te stosunki“.

Pascal zatem rezygnuje z poznania niedostępnego mikroświata; mniema, iż w tej dziedzinie człowiek musi poprzestać na kontemplacji. Wyciągamy stąd wniosek, że nawet najprzenikliwszy, najoryginalniejszy umysł jest bezsilny, gdy poprzestaje na abstrakcyjnym rozumowaniu. Potęga umysłu ludzkiego w poznaniu natury ujawnia się wtedy dopiero, gdy przenikliwa myśl kojarzy się z eksperymentalnym i obserwacyjnym badaniem rzeczywistości. To jest jedyna droga do rozszerzenia naszej wiedzy.