Różne

Ile jest prawdy w kosmetyce

Zastanówmy się, które to gałęzie medycyny łączą się z kosmetyką najsilniejszymi więzami. Na pierwszym miejscu wymienić należy dermatologię, czyli naukę o chorobach skóry — matkę kosmetyki. Kosmetyka bowiem interesuje się wąską dziedziną dermatologii, mianowicie, brakami cery i włosów, a cera jest przecież skórą twarzy. Tak jak dermatologia jest gałęzią medycyny, tak kosmetyka jest gałęzią dermatologii. Nierzadko ludzie błądzą, udając się z poważnymi chorobami skóry twarzy do kosmetyczki, zamiast do lekarza dermatologa. Drugą dziedziną medycyny, stosującą bardzo skuteczne zabiegi kosmetyczne, jest chirurgia plastyczna, która nierzadko czyni cuda, tworząc z nóg krzywych — proste i z nosów siodełkowatych — greckie. Trzecią, niemniej ważną, jest higiena, bo dziś nie można mówić, o ładnym, młodym i estetycznym wyglądzie osoby, która nie myje się codziennie i nie używa częstych kąpieli. Czwartą gałęzią wiedzy lekarskiej, wspomagającą kosmetykę, jest fizykoterapia, tj. nauka o leczeniu chftrób przy pomocy źródeł fizykalnych, a więc naświetlań różnego rodzaju promieniami, stosowaniu różnych prądów elektrycznych, wody w różnych stanach skupienia (woda ciekła, para wodna i lód) itd. Te gałęzie medycyny wiążą się z kosmetyką najsilniej, nie mówiąc o wszystkich innych, zajmujących się np. chorobami wewnętrznymi, kobiecymi itd. I ponieważ kosmetyczki nie mogły z powodu krótkości swoich studiów (w Polsce niestety nauka w szkole kosmetyki trwa najdłużej rok, podczas gdy w innych krajach dochodzi nawet do czterech lat), a lekarze, w ogromnej większości dotychczas mając kosmetykę w pogardzie, nie chcieli zgłębić jej i potraktować poważnie — nowoczesna, szeroko pojęta kosmetyka lekarska nie mogła w Polsce dotychczas rozwinąć się i stanąć na odpowiednim poziomie.

Miejmy jednak nadzieję, że przy ogólnym podnoszeniu się i ulepszeniu wszystkich gałęzi naszego życia, odpowiednie czynniki zainteresują się także kosmetyką lekarską.

Po uwagach wyjaśniających istotę nowoczesnej kosmetyki, przejdę obecnie do odsłonięcia niektórych „tajemnic kosmetyki“, które, niestety, będziemy musieli zaliczyć do rzędu czynników okłamujących rzesze naiwnych i wierzących w ich magiczne działanie ludzi. Sięgnę do częstego przykładu. Niejednokrotnie wpada nam do ręki słoik z nalepioną etykietką „krem hormonowy“.

Większość kobiet przy zakupywaniu tzw. „kremów do twarzy“ uważa, że nazwa „hormonowy“ jest symbolem najwyższej jakości i gwarantuje odmładzający efekt. Przykro mi, że muszę w tym miejscu rozczarować wiele entuzjastek kremów hormonowych. Otóż, jak sama nazwa wskazuje, powinien to być krem tłusty, odżywczy, z domieszką hormonów. Niestety, jeżeli nawet tak jest, to nie dowodzi to, że zawarte w nim hormony istotnie wywierają swe działanie. Dlaczego tak się dzieje? Od dłuższego czasu uczeni całego świata wiodą spór na temat — czy hormony wchłaniają się przez skórę, czy też nie. Spór ten nie został jeszcze zakończony i nie wiemy dotychczas, jak jest naprawdę, przeto z czystym sumieniem nie można polecać kremów „hormonowych“ jako odmładzających, dopóki dermatolodzy całego świata nie postawią kropki na „i“. Jeżeli hormony nie wchłaniają się poprzez skórę, to pomyślmy sobie ile milionów kilogramów „kremów hormonowych“ poszło na marne — oczywiście dla odbiorców, a nie dla producentów. Przypuśćmy, że hormony wchłaniają się poprzez skórę. Lecz czy działają one przez nieskończony przeciąg czasu? Napewno nie. Dowodem tego jest data ważności, napisana na każdej ampułce. Ale skąd możemy wiedzieć, czy do kremu nie wlano ampułki przeterminowanej, albo jak długo stał krem, zanim go sprzedano, lub zaczęto używać. Jeżeli chcemy uniknąć tej ewentualności, powinniśmy żądać, ażeby kosmetyczka, która nam sprzedaje krem, w naszych oczach wlała do kremu zawartość ampułki, po okazaniu daty ważności wypisanej na ampułce, lub jeżeli mamy do niej bezwzględne zaufanie, pisała datę ważności kremu. Niestety i to nie zawsze pomoże, bo oleisty wyciąg hormonowy, przy zetknięciu się z powietrzemt bardzo łatwo ulega rozkładowi.

W tym miejscu podniosą się zapewne zaniepokojone głosy Czytelników, a raczej Czytelniczek Co robić wobec tego, ażeby nie pozbawiać się odmładzającego działania hormonów? Na to jest obecnie jedna odpowiedź. Dopóki wyświetlenie „tajemnicy hormonowej“ nie zostanie ostatecznie rozstrzygnięte, najbezpieczniej będzie wstrzykiwać hormony domięśniowo. Ta droga wprowadzania hormonów do naszego organizmu narazie jest niezawodna i najpewniejsza. Czy mamy wobec tego zaprzestać stosowania kremów, zapytacie znów? Osobiście do tego nie namawiam, bowiem kremy były, są i będą potrzebne, szczególnie w przypadkach suchej i wrażliwej cery, ale nie należy pokładać zbyt wielkich nadziei w kremach hormonowych.

Proszę mi wierzyć, że w kosmetyce jest dużo prawdy, ale i też dużo kłamstwa. O kłamstwach dalej pisać nie będę…, bo boję się, że i tak już się poważnie naraziłam milionom producentów kremów hormonowych. Trudno, ale prawda i tak kiedyś musi zatriumfować nad kłamstwem.