Geologia

Fantastyka skał

Otóż, mimo pozornej zwartości, każda skała jest mniej lub więcej porowata. Między ziarnami lub kryształami poszczególnych minerałów istnieją drobniutkie szczelinki i kanaliki. Powstają one w wyniku zmian ciepłoty, jakim skała ulega, gdyż różne minerały mają różny współczynnik rozszerzalności cieplnej. Różnice te powodują zluźnianie spoistości skały na styku składowych minerałów. Latem powierzchnia skał, wystawiona na działanie słońca, nagrzewa się bardzo mocno. Czasem aż parzy przy dotknięciu. Nocą skała szybko wypromieniowuje otrzymane podczas dnia ciepło. Jeżeli w dodatku minerały, wchodzące w skład skał, mają jak to zwykle bywa, różną barwę, wówczas przy nagrzewaniu promieniami słońca najsilniej nagrzeją się minerały ciemne, pochłaniające najwięcej promieni cieplnych. Rzecz prosta wokół nich najszybciej utworzą się szczelinki, którymi z kolei w głąb skały wniknie woda, pochodząca z deszczu, czy też rosa. Z tą chwilą wewnątrz skały zaczynają zachodzić zmiany chemiczne. Woda deszczowa jest nasycona dwutlenkiem węgla i innymi związkami chemicznymi zawartymi w atmosferze. Nie ma skały, która by się oparła niszczącemu działaniu tych związków. Niektóre jej składniki ulegają zupełnemu rozpuszczeniu, lub innym przemianom. W rezultacie skała powoli kruszy się stopniowo od powierzchni, przy czym proces ten nie zawsze przebiega równomiernie. Na przykład w piaskowcach, części przepojone krzemionką, opierając się dłużej chemicznemu niszczeniu, zostają wypreparowane w postaci występów lub żeber. Czasem tego rodzaju formy mają kształt okrągłych występów i wówczas powierzchnia skały upodabnia się do olbrzymiego plastra pszczelego. Na powierzchni Prządek, skałek ciężkowickich i piaskowców Hejszowiny można do woli podziwiać te osobliwe formy chemicznego wietrzenia.

Podobnego pochodzenia są spotykane na skałach piaskowcowych i na granitach Karkonoszy półkuliste wgłębienia, zbliżone do okrągłych mis, wykutych w skale. Uważano je nawet dawniej za zagłębienia wykute przez człowieka dla składania bogom ofiar i nazywano „misami ofiarniczymi“. W rzeczywistości są to miejsca po kulistych konkrecjach mniej odpornego materiału, który wietrzenie najszybciej usunęło. Widzimy z powyższego, że wietrzenie chemiczne działa selektywnie. Niekiedy, leżące na sobie resztki ławic skalnych w różnym stopniu opierają się niszczeniu i gdy, co się często zdarza, pod ławicami odporniejszymi leżą mniej odporne, wówczas powstają osobliwe formy skałek o węższej podstawie, przypominające kształtem grzyby lub maczugi. Także w obrębie jednej ławicy skalnej może nastąpić, podczas jej rozpadu, wypreparowanie części odporniejszych i wówczas skałka taka posiada często najbardziej nieoczekiwany kształt.

W naszym klimacie mróz najszybciej rozkrusza skały. Jeżeli sobie uzmysłowimy, że pory skał i szczeliny są wypełnione wodą z nadejściem mrozów przedzimia i na przedwiośniu, a także w górach pod wpływem słońca często w zimowe południe topnieje śnieg, leżący na powierzchni skały, to łatwo sobie wyobrazić co dzieje się, gdy ta woda zamarza. Znane jest doświadczenie z żelazną kulą, pustą w środku, która napełniona wodą i wystawiona na mróz, po pewnym czasie ulega rozerwaniu. Siły, która tego dokonała dostarczyła zamarzająca wewnątrz woda, gdyż w momencie zamarzania zwiększyła swą objętość o 1/11. Podobnie woda w szczelinach i porach skalnych podczas zamarzania działa jak naboje dynamitu Szczeliny rozszerzają się, powstają nowe, powierzchnia skal rozluźnia się, a dzieje się to przez długie miesiące, gdy woda w nich marznie nocą, a podczas dnia lód znów ulega stopieniu. Działanie szczelinowe mrozu najlepiej widzi się w górach. Granitowe skałki Karkonoszy potrzaskane są licznymi spękaniami, których brzegi procesy wietrzenia chemicznego nie zdążyły jeszcze zupełnie zaokrąglić. U stóp ich zalegają hałdy ostro-krawędzistego gruzu skalnego. Czasem widzi się miejsca, w których gruz ten został świeżo wykruszony działaniem mrozu. Powiększonymi przez mróz szczelinami wnika w głąb skały wietrzenie chemiczne. Rozszerza je i powoli kruszy skałę od wewnątrz. Takiemu połączeniu procesów, mechanicznego i chemicznego wietrzenia, zawdzięczają powstanie pełne dzikiego uroku głębokie wąskie wąwozy, w których tak łatwo zabłądzić na szczycie góry Stołowej w Hejszowinie. Są one rozszerzonymi wietrzeniem, pionowymi szczelinami ciosowymi potężnych ławic piaskowcowych. Te same procesy wyrzeźbiły w granitach Karkonoszy fantastyczne Pielgrzymie Skały, Czeskie Kamienie i Ptasi Kamień. One też są twórcami tych wielu dziwacznych skałek, rozrzuconych na obszarze gór i pogórza, które, dzięki swym krajobrazowym walorom są dziś w większości ochraniane, jako rezerwaty przyrody nieożywionej.