Astronomia

Tułacze międzyplanterani

Ażeby zobrazować losy komety w jej dalekich podróżach, opiszemy jedną z tych, która po elipsie okrąża Słońce. Oto kometa z r. 1680. Obiega Słońce raz na 8 800 lat. Mijając je przeszła przez górne warstwy atmosfery słonecznej w odległości 210 000 km od jego powierzchni, tj. tylko '/3 promienia globu Słońca. W najdalszych odcinkach swej drogi, które osiąga po upływie 4 400 lat, kometa z r. 1680 oddala się od Słońca na 130 miliardów kilometrów, czyli znajduje się wówczas 144 000 razy dalej niż przedtem. O ile w pobliżu Słońca jest 64 razy bliżej niego niż najbliższa z planet, Merkury, to w najdalszych częściach swej drogi oddala się 2 razy więcej niż najdalsza planeta — Pluton. Dość trudno uwierzyć, że w takich głębiach przestrzeni siła grawitacyjna Słońca, która przecież słabnie z kwadratem wzrastającej odległości, może jeszcze skutecznie dyrygować ruchami komety.

Osobliwie w tych warunkach przedstawiają się prędkości ruchu tej komety po orbicie. W największym zbliżeniu do Słońca biegnie ona z prędkością wcale pokaźną, bo 550 km/sek., gdy w największym oddaleniu od niego wlecze się leniwie, robiąc 4 m/sek. Z danych powyższych wynika jeszcze inna konsekwencja. Dla fikcyjnego obserwatora umieszczonego na Słońcu kometa w czasie mijania gwiazdy dziennej przemierza w ciągu dwóch godzin łuk większy niż połowa firmamentu, w najdalszych zaś częściach swej drogi na przebieżenie drobnego łuku 1 sekundy zużywa 5 lat. Wreszcie odwrotnie, obserwator nasz odbywający w jakiś fantastyczny sposób podróż na tej komecie, oglądałby Słońce w czasie jego mijania pod postacią olbrzymiego morza płomieni, w najdalszych zaś rubieżach drogi komety dostrzegałby je jako nikły obiekt o średnicy 135 000 razy mniejszej, pod kątem 2 sekund łuku, o jasności mniejszej niż Księżyc w pełni.

Może nużące jest cytowanie nadmiaru liczb, lecz one tylko nadają się do zobrazowania ekscentryczności tych zjawisk.

Należy tu jeszcze wspomnieć o warkoczach komet. Są to twory olbrzymich rozmiarów, w skrajnych wypadkach 100 — 200 milionów kilometrów długości. Zbudowane są z niezwykle rozrzedzonych gazów, wyrzucanych ustawicznie z jądra komety, stanowią więc twór wciąż odnawiający się, podobnie jak pióropusz dymu pędzącej lokomotywy. Siłą, która odrzuca od Słońca subtelną materię warkocza komety, jest tzw. ciśnienie światła słonecznego, które wymiata z głowy komety cząsteczki i pędzi je w kierunku od Słońca nieraz z prędkością paruset km/sek. Ponieważ impulsy ciśnienia promieniowania słonecznego działają bez żadnej przerwy, przeto materia warkocza komety nabiera stopniowo coraz większej prędkości, by wreszcie po linii niemal prostej oddalić się po drodze hiperbolicznej ku sąsiednim gwiazdom. Jest ona na zawsze stracona tak dla naszego układu planetarnego jak i dla komety. Z tego powodu komety o tak bogatych przeżyciach, jak je opisaliśmy, szybko wyczerpują swoje siły witalne i prędko zanikają. Po kilku czy kilkunastu okrążeniach Słońca tracą zupełnie zapas materii gazowej, którą wydzielały z siebie pod wpływem silnego promieniowania słonecznego, tym samym tracą możność wytworzenia warkocza i głowy. Luźne cząstki stałe jądra komety rozpraszają się wzdłuż jej drogi, tworząc z czasem niewidoczny pierścień meteorów. Jeżeli meteory te podejdą przypadkiem w zasięg którejś z planet, zanikła kometa obdarzy ją deszczem gwiazd spadających. Kometa jako taka przestaje już istnieć. Astronomowie na jej miejscu notują pojawienie się nowego, nieznanego dotychczas roju meteorów.

Komety w astronomicznej skali czasu należy uważać za najmniej trwałe twory niebieskie, istniejące zazwyczaj krótko, kończące swój żywot niekiedy w naszych oczach. Niektóre z komet, przebiegając w pobliżu masywnych planet, zostają przerzucone przez ich przyciąganie z rozległych pierwotnie szlaków na ciasne elipsy, po których następnie okrążają Słońce w ciągu niewielu lat. Są to tzw. komety periodyczne, często odwiedzające Słońce. Znamy ich około 40. Największym ,,łowcą komet“ jest planeta-olbrzym Jowisz. Ma ,,na sumieniu“ aż 21 komet, które sobie niejako przyswoił i do pewnego stopnia uzależnił od siebie. Do osobliwości wśród komet periodycznych należy kometa Enckego, co 3 1/3 roku podchodząca do Słońca, oraz świetlna kometa Halleya, widoczna gołym okiem, która dokonywa jednego obiegu w ciągu 76 lat.