Geologia

Teoria Wegenera o powstaniu kontynentów

Ogólnie tylko zauważę, że chociaż pośród biologów i paleobiologów teoria Wegenera posiada obecnie jeszcze przeciwników, jednakże faktem jest, że ilość ich stale się zmniejsza. Czas działa wyraźnie na jej korzyść. Przypisać to należy plastyczności samej teorii, która wytrzymuje już przeszło 35 lat trwające jej modyfikacje, dokonywane w niej najpierw przez samego Wegenera, potem przez Wegenera i Köppena, wreszcie przez wielu innych uczonych posługujących się nią przy rozwiązywaniu konkretnych zagadnień, szczególnie w dziedzinie biogeografii.

Jakie są geofizyczne założenia teorii Wegenera?

Teoria ta wychodzi z dwu odrębnych założeń. Pierwszym i najważniejszym jest przyjęcie istnienia pękania i poziomych ruchów lżejszej kry lądowej pływającej po powierzchni gęstszego (cięższego) ośrodka ziemi, drugim zaś jest przyjmowanie zmian w położeniu biegunów ziemi w ciągu całej jej geologicznej historii.

Dopiero przez odtworzenie dla każdego okresu geologicznego każdorazowego rozkładu kier lądowych oraz pozycji biegunów Ziemi otrzymujemy obraz rozkładu mórz i kontynetów oraz stref klimatycznych w tymże okresie.

Tak jak dziś istnieją strefy klimatyczne na Ziemi poczynając od dwóch stref zimnych, czyli polarnych, przy biegunach przez dwa pasy suche do jednej tropikalnej rozwiniętej w pasie równikowym, podobnie istniały zawsze takie same trzy zasadnicze klimaty na Ziemi. Zawsze też ujawniały
one zaburzenia w regularnym swym układzie, będące wynikiem zależności od każdorazowego rozkładu lądów i oceanów na obydwu półkulach. Wegener skonstruował dla każdego okresu geologicznego (od karboou po pliocen) osobne mapy Ziemi, przy czym przyjął, że świadectwem panowania w danym okresie i w danym miejscu klimatu polarnego były glacjalne utwory geologiczne (tylit, głazy eratyczne, rysy lodowcowe itp.), świadkami klimatu suchego, to znaczy pustynnego, półpustynnego i stepowego, były pokłady soli, gipsu i piaskowców pustynnych, wreszcie dowodem klimatu przyrównikowego, gorącego i wilgotnego, były pokłady węgla. Każdy okres geologiczny posiadał przeto — według Wegenera — taki rozkład kier lądowych i takie położenie biegunów oraz równika, jakie wynika logicznie z empirycznie stwierdzonych świadectw rozkładu na Ziemi jego stref klimatycznych w owym czasie.

O co tu chodzi, łatwo zrozumiemy, porównując ze sobą przedstawione tu obok siebie obrazy Ziemi w różnych okresach geologicznych. Na każdym z nich umieszczono gdzie indziej bieguny ziemskie i gdzie indziej równik. Przyjmując niestałość, czyli przesuwanie się biegunów, należało w konsekwencji w odległości 90° od nich umieścić każdorazowo równik zaś mniej więcej w odległości 60° od biegunów na obydwu półkulach Ziemi ich strefy suchego klimatu. Otóż tego rodzaju obrazy zgodne z faktami geologicznymi i paleontologicznymi: uzyskamy tylko i jedynie wtedy, gdy przyjmiemy, iż wszystkie kontynenty ziemskie dziś od siebie oddzielone oceanami były kiedyś złączone w jeden prakontynent, oblany dookoła jednym praoceanem.

Twierdzenie to, będące jądrem teorii Wegenera, popiera zarówno on, jak i liczni jego zwolennicy mnóstwem faktów. Niektóre tylko z nich przytoczyliśmy na początku naszych rozważań. Trzeba by teraz dla każdego okresu geologicznego z osobna przytoczyć tu liczne dane geologiczne i paleontologiczne, które by poparły hipotetyczny obraz Wegenera rozkładu lądów, oceanów oraz stref klimatycznych w czasie trwania tego okresu.

Niestety, wchodzą tu w grę tak liczne i różnorodne fakty, iż przedstawienie ich choćby w największym skrócie jest niemożliwe.

To, co powiedziano w zastosowaniu do epoki węglowej, odnosi się mutatis mutandis do każdego innego odcinka przeszłości Ziemi. Z ich syntezy ukazał się Wegenerowi w gigantycznej wizji obraz powstania lądów i oceanów na Ziemi.

Wytłumaczenie dynamiki zjawisk, których odbywanie się bez przerwy aż po dzień dzisiejszy zakłada teoria Wegenera, należy wyłącznie do sfery zadań nowoczesnej geofizyki. Sam Wegener, jako geofizyk z fachu, dał tej części swojej hipotezy solidne podstawy. Trzeba było sięgnąć przy tym aż do samego początku krzepnięcia ognisto-płynnej masy kuli ziemskiej i do powstania na niej pierwszej „skorupy“, wynurzającej się ponad wody praoceanu, jako zawiązek pierwszego kontynentu.

Rozpatrywanie tych problemów, choć łączą się one z teorią Wegenera, nie jest jednakże konieczne ani dla geologa lub paleontologa, ani tym mniej dla biologa wtedy, gdy uzgadniają oni zaobserwowane w przyrodzie fakty z teorią Wegenera. Dlatego i my zamkniemy na tym nasze rozważania na temat teorii naukowej, która zadziwiła świat swą śmiałością i zmusiła do rewizji bardzo wielu dawniejszych poglądów.

Teoria Alfreda Wegenera zajmuje kluczową pozycję w szeregu światopoglądowych teorii przyrodniczych. Sam twórca oddał jej nie tylko swój talent naukowy, ale i życie, zginął bowiem w roku 1930 w grendlandzkiej pustyni polarnej, w czasie przeprowadzania badań, które miały dowieść, że Grenlandia i dziś jeszcze znajduje się w ruchu i „odpływa“ od Europy w stronę Ameryki, tak jak tego wymaga naczelne założenie jego teorii.